Maszyny InPostu na trzech kolejnych lotniskach krajowych
Do tej pory, rozwiązanie zaproponowane przez spółkę działało na lotniskach w: Warszawie, Wrocławiu, Katowicach i Poznaniu. Spółka przekazała, że z początkiem lipca ta lista została rozszerzona o Modlin, Radom i Zieloną Górę.
"Coraz więcej pasażerów wybiera nasze rozwiązanie, aby uniknąć konieczności wyrzucenia wartościowych przedmiotów, które zostały zakwestionowane podczas kontroli bezpieczeństwa" - podkreślił dyrektor biura ekspansji InPost Waldemar Brzoska. Jego zdaniem, klienci oczekują, że takie rozwiązanie będzie standardem na każdym porcie lotniczym.
InPost tłumaczy, że w celu skorzystania z usługi, przedmiot zakwestionowany podczas kontroli bezpieczeństwa należy umieścić w worku strunowym, okleić, a potem umieścić w przygotowanym miejscu w karton. Następnie za pomocą aplikacji przedmiot można wysłać drogą krajową do innego urządzenia InPost lub kurierem pod wskazany adres.
"Do tej pory nasi pasażerowie nie mieli specjalnie wyjścia. Jeśli okazało się, że np. flakon perfum, który chcą wziąć na pokład jest za duży, zazwyczaj lądował on w koszu lub był przekazywany osobie trzeciej, która nie była podróżnym. Na lotnisku Warszawa-Modlin bonusem będzie brak konieczności wykupywania dodatkowej usługi Fast Track (pozwalającej uniknąć kolejek do kontroli). To oznacza oszczędności i wygodę dla pasażerów" – dodała menedżer ds. marketingu lotniska Warszawa-Modlin Agnieszka Chęcińska.
Umieszczenie paczkomatu InPost na lotnisku Warszawa-Okęcie w ubiegłym roku zostało określone przez rzeczniczka lotniska Annę Dermont jako "pierwsze tego typu rozwiązanie nie tylko w Polsce, ale i Europie". Dodała wówczas także, że podróżni często z roztargnienia lub niewiedzy przystępują do kontroli bezpieczeństwa z niedozwolonym przedmiotem w bagażu. W sytuacji, kiedy nie mają już czasu lub możliwości włożenia przedmiotu do bagażu rejestrowanego, dzięki temu rozwiązaniu mogą go wysłać pod wybrany adres. (PAP)
grg/ mick/