Rumunka zabrała pieniądze z kasetki harcerzy, którzy sprzedawali znicze
W dniu Wszystkich Świętych, około południa, do policjantów pełniących służbę pod cmentarzem powązkowskim podbiegli harcerze, którzy powiedzieli, że z kasetki, w której trzymali pieniądze, nieznana im kobieta wyciągnęła około 1500 złotych.
Opowiedzieli, że do ich stoiska podeszła kobieta aby kupić 3 znicze o wartości 12 złotych. "Kobieta dała harcerzom 200 złotych, harcerze włożyli banknot do kasetki i zaczęli wydawać resztę, wówczas kobieta stwierdziła, że jednak zapłaci mniejszym nominałem i sama sięgnęła do kasetki, aby odebrać sobie banknot dwustuzłotowy. Wyciągając swój banknot, zabrała również inne banknoty" - przekazała podinsp. Elwira Kozłowska z żoliborskiej policji.
Dodała, że na szczęście zareagowało małżeństwo, które znajdowało się nieopodal, więc część pieniędzy udało się odzyskać. Harcerze w tym czasie powiadomili policję.
Kozłowska przekazała, że funkcjonariusze na podstawie rysopisu podanego przez świadków zdarzenia, bardzo szybko, na terenie Starych Powązek, zauważyli kobietę odpowiadającą rysopisowi i zatrzymali ją. Obywatelka Rumunii trafiła do policyjnego aresztu. Policjantka wyjaśnił, że w czwartek kobieta prawdopodobnie usłyszy zarzuty kradzieży pieniędzy. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ maak/